4 niedziela wielkanocna
EWANGELIA J 10,27-30
Jezus powiedział:
”Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.
Apel ewangeliczny
Rozpocznijcie apel wspólną modlitwą. Następnie przeczytajcie fragment ewangelii, możecie to zrobić nawet 3 razy, jest bardzo krótki.
Jezus w tej wypowiedzi posługuje się obrazem dla ówczesnego człowieka bardzo bliskim. Zawód pasterza był dość popularny, obraz owcy i pasterza jest przemawiał na pewno bardzo plastycznie. Nam kojarzy się z górami, gdzieś po halach biegają stada owiec, obok nich wielki owczarek, i oczywiście baca – pasterz. Może nawet widziałyście takie widoki w górach, czy w telewizji. Owce i pasterz. Kiedy obserwowałem takie stada na Podhalu, bardzo zaintrygowała mnie jedna rzecz – owce trzymały się blisko siebie, pies czy pasterz nie musieli ich za bardzo poganiać, pojedyncze owieczki czasami się trochę wyrywały na boki, ale cała grupa jednak trzymała się razem, od razu rzucała się w oczy ta pewna jedność.
EWANGELIA J 10,27-30
Jezus powiedział:
”Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.
Apel ewangeliczny
Rozpocznijcie apel wspólną modlitwą. Następnie przeczytajcie fragment ewangelii, możecie to zrobić nawet 3 razy, jest bardzo krótki.
Jezus w tej wypowiedzi posługuje się obrazem dla ówczesnego człowieka bardzo bliskim. Zawód pasterza był dość popularny, obraz owcy i pasterza jest przemawiał na pewno bardzo plastycznie. Nam kojarzy się z górami, gdzieś po halach biegają stada owiec, obok nich wielki owczarek, i oczywiście baca – pasterz. Może nawet widziałyście takie widoki w górach, czy w telewizji. Owce i pasterz. Kiedy obserwowałem takie stada na Podhalu, bardzo zaintrygowała mnie jedna rzecz – owce trzymały się blisko siebie, pies czy pasterz nie musieli ich za bardzo poganiać, pojedyncze owieczki czasami się trochę wyrywały na boki, ale cała grupa jednak trzymała się razem, od razu rzucała się w oczy ta pewna jedność.

Teraz spróbujcie podać kilka cech dobrego pasterza (ale nie chodzi o Jezusa, tylko tego bacę z Podhala), zapiszcie je w notatniku, czym powinien się taki baca charakteryzować. Kilka przymiotników, jaki powinien od być. Następnie odczytajcie te cechy, niech każda z dziewczyn krótko uzasadni to co zapisała.
Pasterz to Chrystus, On troszczy się o nas, otacza swoją opieką, a przede wszystkim dba byśmy byli przy Nim – w Jego ręku. Ta opieka to pełne miłości troszczenie się o życie owiec, to nie jest kontrola, panowanie, krzyk i kara. To pełna pokoju harmonia stada z pasterzem, nas z Chrystusem. Bardzo mocno Chrystus podkreśla to przez ukazanie jedności ze swoim Ojcem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Jesteśmy jednocześnie w ręku Jezusa i w ręku Ojca, który „ jest większy od wszystkich”. Bóg otacza nas tą opieką, troszczy się, czuwa nad nami. Nawet jeśli czasami nie dostrzegamy bezpośrednio Jego obecności w naszym życiu, to On dyskretnie zawsze stoi obok, jest bardzo blisko, ale nie narzuca się, jest niewidoczny. Niewidoczny, lecz Jego pomoc i opieka są realne, prawdziwe. Z naszej strony możemy oddać się w Jego opiekę, pozwolić aby pokazywał nam dobre drogi, zaufać Mu i pójść za Jego głosem.
Na zakończenie pomódlcie się Psalmem 23, jeśli znacie którąś z wersji śpiewanych – wykorzystajcie to, jeśli nie, to wspólnie odczytajcie tą modlitwę.
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz
wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem;
mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.
Ciekawostka: Pomimo tego, że zawód pasterzy był dość popularny w czasach Jezusa, to jednak pasterze byli stawiani na równi z rzezimieszkami, bandytami czy ludźmi „średnio” wierzącymi. Nie lubili ich zwłaszcza faryzeusze i kapłani. Dlaczego? Praca poza domem, ciągła zmiana miejsca pobytu, konieczność czuwania nad trzodą w dzień i w nocy, powodowały, że pasterze byli ludźmi silnymi, zahartowanymi w niewygodach, na pewno dość chropowatymi w obyciu. Jednocześnie trudno im było zachowywać wszystkie przepisy Prawa Mojżeszowego, nie zachowywali go zbyt drobiazgowo, poświęcając się opiece nad stadem musieli rezygnować z wielu przepisów rytualnych Prawa. Pogardzani, poza nawiasem społecznym. To między innymi dlatego oni jako pierwsi oddali pokłon narodzonemu w Betlejem Mesjaszowi, Bóg przychodzi do najmniejszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz