środa, 28 kwietnia 2010

2 maj

5 niedziela wielkanocna

EWANGELIA J 13,31-33a.34.35
Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział:
”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi.
Dzieci, jeszcze krótko – jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.

[Tekst tego Apelu otrzymacie na Harcach w Książeczce Harcowej]

Apel ewangeliczny

Na rozpoczęcie Apelu pomódlcie się słowami Psalmu 121.

Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.
Psalm 121

Odczytajcie teraz fragment Ewangelii. Po chwili ciszy zadajcie sobie kilka pytań dotyczących tekstu: Co powinno wyróżniać uczniów Chrystusa spośród innych ludzi? (miłość) Skąd możemy tej miłości się uczyć? (od Jezusa) Jakimi czynami wyraża się taka miłość?
To jest nowe przykazanie naszego Pana. Jednocześnie od 2000 lat jest to niezmiennie zadanie dla Jego uczniów – kochać. To dzięki tej postawie chrześcijaństwo tak szybko rozszerzyło się na cały świat, to dzięki tej miłości Jezusa także dzisiaj wielu ludzi wątpiących i niewierzących ma szansą odnaleźć Boga. Przez miłość, którą mogą doświadczyć ze strony Chrystusa i ludzi.
Teraz czas na małą dynamikę. Zadanie jest takie – każda harcerka, niech poświęci teraz chwilę na znalezienie 2 śmieci. Mieszkamy na brzegu lasu, gdzie nie powinno być z ich znalezieniem chyba problemu... To zadanie możecie rozpocząć w trakcie gry – ale powiedz wcześniej o tym wyraźnie. Najlepiej, gdybyście te śmieci znalazły w okolicach swoich namiotów... ale, miejmy nadzieję raczej ich tam nie ma zbyt dużo.
Na śmieci oczywiście przygotuj sobie wcześniej odpowiedni worek, żeby nie wróciły do środowiska naturalnego.
Śmieci chyba nikt nie lubi, i dzieje się tak, pomimo, że dzisiaj dosłownie nas one zasypuję. Produkujemy tony śmieci każdego dnia, dołączając do tego naszą naturalną tendencję do lenistwa, niestety, gdzie nie spojrzymy coś niszczy porządek – tu mały papierek, jakaś plastikowa butelka, jednorazówka. Najczęściej to zaśmiecanie dotyka naszego najbliższego otoczenia, może jednak udało się wam znaleźć trochę odpadków wokół namiotów, niestety. Zaśmiecamy swoje otoczenie. Mamy niestety też jeszcze jedną smutną przypadłość – jeśli chodzi o nasze śmieci, czasami ich nie dostrzegamy (lub nie chcemy dostrzegać). Spróbujcie komuś wytknąć, że koło namiotu ma bałagan, że to jej papierek, że powinna trochę wokół siebie posprzątać. Niestety bardzo często może się to skończyć awanturą lub „cichym dniem”.
A teraz prawda o naszym życiu. Pomimo tego wielkiego wezwania do miłości, człowiek jednak dalej żyje w całkowitym przeciwieństwie – w grzechu. O Bogu łatwo zapomnieć, jak to mówi Benedykt XVI – dzisiejszy człowiek chce o Nim nie pamiętać, aby uspokoić swoje sumienie, gdy grzeszy. Kiedy nie ma Boga, nie ma też powodów do wyrzutów sumienia, nie ma odniesienia dla ludzkich czynów, przykazania stanowią ludzie sami dla siebie. I wydaje się, że stąd bierze się największy sprzeciw dotyczący Ojca Świętego – przypomina o prawdzie. Nie możemy być wobec tej prawdy obojętni – albo, ją przyjmiemy, albo zaczyna się walka. Można by porównać do naszej sytuacji – Bóg to ten, który stworzył ten las, ten świat pięknym, umieścił w nim człowieka i nauczył go, jak zachować ten świat i siebie w czystości. My jednak grzeszymy – śmiecimy. Papież przypomina nam o Bogu-Stwórcy, a jednocześnie jakby pokazuje palcem śmieci, wśród nich największy - niewiara. Jak ten papież jest za to nielubiany – przecież pokazuje ludziom śmieci, przypomina jak powrócić do porządku, jak posprzątać swoją duszę. Bunt, walka, oskarżenia – byle nie widzieć śmieci, byle nie przypominać sobie o Bogu.
W objawieniu fatimskim, które czytałyście w piątek, dzieci miały wizję Ojca Świętego, który cierpi. W komentarzu, dotyczącym treści tego objawienia (zresztą napisanego przez kard. Josepha Ratzingera w 2000 roku, jeszcze zanim sam został „Biskupem w Bieli”) możemy przeczytać, że widać tutaj wyraźne „odwołanie do różnych papieży, którzy poczynając od Piusa X aż do obecnego (tj. wtedy jeszcze Jana Pawła II) Papieża, mieli udział w cierpieniach swojego stulecia i starali się iść przez nią drogą wiodącą ku krzyżowi.” Kard. Ratzinger nie przypuszczał, że on też, już jako Benedykt XVI pójdzie tą drogą ku krzyżowi. „Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze.” Ludzie, którzy przez grzech są martwi zadają mu ból, on się modli, nieustannie przedstawia Bogu potrzebujących.
Jednak, to co bardzo ważne – w tej drodze Papież nie jest sam. Objawienie rozpoczyna się od wołania Anioła: „Pokuta, Pokuta, Pokuta!” Wezwanie dla nas, abyśmy wracali do Boga, abyśmy robili porządek z tymi odpadkami w naszych sercach, pomagali przez miłość także innym w nawróceniu, w powrocie do Ojca. Towarzyszymy najpierw przez przemianę jaka się w nas, dzięki łasce Boga dokonuje, ale także przez wsparcie jakie możemy mu dać w modlitwie. To daje mu siły, wspiera go, a wreszcie przywołuje obecność Bożą w jego misji.
Śmieci to nasze grzechy, to zaniedbania w miłości drugiego człowieka. Jak możemy bardziej kochać drugiego człowieka? Zróbcie jakieś postanowienie/postanowienia dotyczące zmiany tej postawy. Może macie w zastępie jakiś „zgrzyt” dotyczący tej miłości, może przez to inni nie mogą dostrzec w was Chrystusa i Jego miłości. Coś konkretnego, albo wspólnie, albo każda dla siebie.
Na zakończenie odmówcie wspólną modlitwą w intencji Benedykta XVI:

Jezu, jedyna Drogo do Ojca, Prawdo i Życie człowieka. Ty obiecałeś prowadzić swój Kościół do końca czasów. Ty wybrałeś naszego Ojca Świętego Benedykta XVI, ustanawiając go pasterzem Kościoła powszechnego. Udziel mu pełni łask Ducha Świętego, niech On utwierdza nas w wierze i prowadzi nas we wspólnocie nadziei i miłości. Za wstawiennictwem Maryi, Dziewicy i Matki, zjednocz nas z Następcą św. Piotra i umacniaj nas w każdej Eucharystii, dając nam siłę, byśmy pocieszali prześladowanych, żyli w solidarności z biednymi i cierpiącymi, głosząc Twoją śmierć i zmartwychwstanie wszystkim narodom ziemi. Amen.

Ciekawostka: Jedna osoba wytwarza dziennie 0,6-0,9 kg odpadów, co rocznie daje wartość 380-420 kg. Na każdą tonę śmieci z gospodarstw domowych przypada sześć ton odpadów wytworzonych przez handel, przemysł, budownictwo. Polska w ciągu roku produkuje ok. 59 631 000 000 kg śmieci (59 miliardów kg). Grzechów nie da się policzyć...


Trzecia tajemnica fatimska
«J.M.J.
Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria-Fatima.
Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim' Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty'. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Tuy-3-1-1944».

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz