środa, 27 października 2010

31 październik

31 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 19,1-10

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: ”Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to szemrali: ”Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: ”Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: ”Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.

Apel ewangeliczny
Na początku pomódlcie się wspólnie do Ducha Świętego, aby przyszedł i pomógł jak najlepiej zrozumieć i przyjąć Ewangelię. Możecie zaśpiewać wspólnie piosenkę „Niechaj zstąpi Duch Twój” (może to być okazja do nauczenia się jej).
Przeczytajcie teraz fragment Ewangelii, niech zrobią to dwie harcerki (poproś je o to wcześniej). Najpierw pierwsza, a po chwili druga harcerka.
Zadania będzie bardzo proste – w okolicach miejsca apelu/zbiórki potrzebujecie drzewa, na to drzewo spróbujcie kolejne się wspiąć ponad głowy zastępu. To zadanie nie musi być proste, może będziecie musiały sobie nawzajem pomagać. Ważne jest, abyście osobiście doświadczyły trudu wspinania się, aby osobiście doświadczyć jak bardzo zależało Zacheuszowi na zobaczeniu Jezusa.
Po wspinaczce, aby się wyciszyć, przeczytajcie jeszcze raz Ewangelię. Podzielcie się teraz własnymi refleksjami, zwłaszcza relację Zacheusz – Chrystus. Z jednej strony mamy Zacheusza, grzesznika, człowieka z kompleksami (niski), skrzywdził wielu ludzi. Z ciekawości chce zobaczyć tego nadzwyczajnego Jezusa. Potrafi uczynić naprawdę dużo, żeby to się stało. A z drugiej strony Jezus, nie odrzucający nawet takiego grzesznika jak Zacheusz, nie odrzuca zresztą nikogo. Nie potępia grzesznika, nie zostawia go samego sobie. On daje szansę tym, którzy chcą się nawrócić, którzy pragną wraz z Jezusem iść przez życie. Chrystus przychodzi właśnie po tych zagubionych, których może ludzie już dawno przekreślili. On nie skreślił nikogo.
„Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.”

Nie bójmy się powracać do Jezusa, nawet gdyby miałby to być tysięczny raz. Chrystusowi zależy, abyśmy Go z całych sił szukali, abyśmy uczynili wysiłek wejścia na drzewo – wysiłek nawrócenia.
Wspólnie z zastępem podejmijcie postanowienie, nie będzie to skupienie się przez najbliższy tydzień na szczególnej pracy nad jakąś wadą, którą dostrzegacie w sobie. Każda niech zrobi to postanowienie dla siebie, osobiście. Nie musicie się tym dzielić, płaszczyzna grzechu, słabości niech zostanie w sumieniu, pomiędzy tobą, Bogiem a spowiednikiem.
Na zakończenie pomódlcie się modlitwą „Pod Twoją obronę”, prosząc Maryję o wsparcie, o odwagę w stawaniu się lepszymi. W modlitwie pamiętajcie o wezwaniu patronki zastępu.

Ciekawostka: Sykomora – inne nazwy figowiec sykomora, figa morwowa, figa ośla, karwia. Drzewo o grubym pniu, kształtu gruszkowatego, wyrasta do 20 m wysokości. Owoce ma jadalne, jednak niesmaczne i ciężkostrawne. Drewno sykomory jest lekkie i trwałe, używane do wyrobu skrzyń, trumien dla mumii, sarkofagów, także do wyrobu mebli. (za: wikipedia.pl) Rozłożystość gałęzi, przy grubym pniu pomaga w swobodnym wspinaniu się po jej gałęziach.

Natalia Zwrotniak sam. & o.Robert Pawlak

wtorek, 19 października 2010

24 październik

30 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 18,9-14
Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: ”Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duszy modlił: »Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam«. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: »Boże, miej litość dla mnie, grzesznika«.
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”.

Apel ewangeliczny
Wcześniej przygotuj: małe karteczki, na jedno zdanie. Każdej harcerce daj tyle karteczek ile jest dziewczyn w zastępie. Potrzebne będą też długopisy dla każdej harcerki.

Rozpocznijcie Apel wspólną modlitwą, proponuję, żeby była to modlitwa „Najwyższy, chwalebny Boże.” Na końcu dodaj krótką modlitwę własnymi słowami – o światło w poznaniu siebie samych. Np.:
„Duchu Święty, daj światło naszym sercom, abyśmy poznały swoje wady oraz zalety, i zawsze mogły Ciebie uwielbiać naszym życiem. Amen.”
Odczytajcie teraz Ewangelię, możesz to oczywiście przekazać liturgistce. Przez chwilę pozostańcie w ciszy.
Dwóch ludzi, i dwie całkiem inne postawy. Faryzeusz – z jednej strony, ten, który zachowuje Prawo, który przestrzega wszystkich przykazań, ale jednocześnie zadufany w sobie, pełen pychy. Wywyższa się nad innymi, pyszni się własnymi zaletami, nawet przed Bogiem porównuje się, ale tylko z „gorszymi” od siebie. Przy takim zestawieniu zawsze jest górą, to on jest tym „świętym”. Jak wygląda jego modlitwa? Niby dziękuje Bogu, ale za co? Nie za to, co od Niego otrzymał, ale w centrum modlitwy jest on sam, nawet wtedy wywyższa się nad drugim człowiekiem, ale gdzie jest Bóg w tej modlitwie? Z drugiej strony widzimy celnika. Człowieka, który jest prawdziwym grzesznikiem – on nie udaje, nie jest fałszywie pokorny. Celnik to człowiek, który współpracuje z okupantem, kolaborant, a jednocześnie okrada swoich współbraci, jest nieuczciwy. On naprawdę grzeszy! Staje przed Bogiem, a głównym tematem jego modlitwy jest Bóg, i prośba o Jego miłosierdzie. Przyznaje się do swojego grzechu, nie wiemy czy zmieni swoje postępowanie (ale jeśli żałuje, to chyba chce przemiany), nie słyszymy żadnych postanowień, widzimy żal i prośbę o przebaczenie. To on odchodzi wysłuchany, to jego Bóg usprawiedliwił – przebaczył.
Aby to przebaczenie się dokonało, potrzebne jest najpierw poznanie siebie, potrzebne jest poznanie i uznanie swoich słabości, ale to dotyczy także naszych zalet, tego za co możemy naprawdę Bogu podziękować. Najpierw trzeba poznać siebie. Sami na siebie nie zawsze potrafimy popatrzeć w odpowiednim świetle, potrzebujemy pomocy.
Teraz odmów jeszcze raz tą krótką, spontaniczną modlitwę o światło Ducha z początku apelu. Rozdaj harcerkom kartki. Niech każda w milczeniu napisze na każdej kartce, z jednej strony zaletę, a z drugiej strony kartki wadę, jaką dostrzega u innej harcerki z zastępu. Kiedy napiszecie, niech każda położy przed sobą beret – do nich wrzućcie te karteczki. W milczeniu je odczytajcie – każda swoją. To zadanie wymaga dużo szczerości, ale też i odwagi w napisaniu tego, o czym myślicie (kartek nie podpisujemy, ale bądźcie odpowiedzialne za to, co napiszecie, z miłością!). Potrzebujecie też otwarcia naprawdę – może być ona trudna, ale warto wziąć ją do serca. Na pewno, jeśli jakaś zaleta/wada powtarza się na dwóch lub więcej karteczka, warto zrobić nimi związane konkretne postanowienia. Zalety należy rozwijać i oddawać je Bogu, dziękować za nie, natomiast wad trzeba się pozbywać. Przed rozpoczęciem pisania karteczek uwrażliw szczególnie mocne dziewczyny na sposób ich pisania – delikatność w szczerości! Podkreśl też sposób przyjęcia tych uwag, jest to światło, nie krytyka! Jako zastępowa, oceń, czy jesteście gotowe na takie zastosowanie tej Ewangelii, trudna rzecz, ale może naprawdę pomóc w pracy nad sobą.
Po przeczytaniu karteczek (w ciszy), pomódlcie się wspólnie, może to być jakiś kanon, lub modlitwa, której używacie w zastępie.

Ciekawostka:
Faryzeusze byli jednym ze stronnictw religijno politycznych w Izraelu (obok saduceuszy, zelotów, esseńczyków i nazarejczyków). Nazwa pochodzi od słowa peruszim – „oddzieleni”, „odłączeni”, a sami siebie nazywali chawerim – „równi sobie”, „współtowarzysze”. Zachowywali ze szczególną gorliwością prawo żydowskie, jednocześnie uchodząc za ekspertów w znajomości i interpretacji Pisma. Jezus dostrzega rozdźwięk między ich czynami, a tym co jest w ich wnętrzu. Nigdy nie nakazuje faryzeuszom porzucenie tego sposobu życia, walczy z pychą i obłudą, pragnie ich nawrócenia. Jednym z najgorliwszych faryzeuszów był Szaweł, po nawróceniu jeden z najgorliwszych apostołów, św. Paweł.

czwartek, 14 października 2010

Słowo Odwieczne

Słowo Odwieczne,
Jednorodzony Synu Boży,
proszę Cię,
naucz mnie służyć Ci tak,
jak tego jesteś godzien.
Naucz mnie dawać, a nie liczyć,
walczyć, a na rany nie zważać,
pracować, a nie szukać spoczynku,
ofiarować się, a nie szukać nagrody innej
prócz poczucia,
że spełniłem Twoją Najświętszą wolę.
Amen.

[św. Ignacy Loyola]

środa, 13 października 2010

17 październik

29 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 18,1-8

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: »Obroń mnie przed moim przeciwnikiem«. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: »Chociaż Boga się nie boję ani się z ludźmi nie liczę, to jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie«”.
I Pan dodał: "Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?
Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”.

Apel ewangeliczny

Na rozpoczęcie Apelu pomódlcie się wspólnie, może to być któraś z modlitw do Ducha Świętego lub piosenka o Nim. Następnie odczytajcie fragment Ewangelii. Po chwili ciszy odegracie scenkę sądową.
Główny bohater to oczywiście sędzia – musi podjąć decyzję – wziąć w opiekę ubogą wdowę, czy nie? Kolejną osobą tej scenki jest oczywiście uboga wdowa, oraz osoby, które symbolizować będą prokuratora (przeciw) i obrońcę (za), będą to jakby dwa głosy sumienia sędziego (wykażcie się kreatywnością!). Rozprawę niech prowadzi sędzia, najpierw udziela głosu wdowie (zwraca się z prośba o opiekę, argumentuje swoje potrzeby), następnie prokurator i obrońca próbują przekonać sędziego oraz publikę do podjęcia odpowiedniej decyzji – pomóc czy nie? Dajcie sobie trochę czasu na przygotowanie argumentów, jeśli jest was więcej w zastępie, niech obrońca i prokurator otrzymają swoich pomocników, zbiorą wtedy więcej argumentów do dyskusji/rozprawy. Wziąć ją w obronę czy nie???
Po zakończeniu scenki zróbcie małe podsumowanie: czy sędzia ostatecznie wziął w opiekę ubogą wdowę? jakie argumenty skłoniły go do tej decyzji? a jak wygląda to w przypowieści Jezusa? dlaczego uległ jej prośbie?
Jezus tego sędziego nazywa „niesprawiedliwym”, czyli są w jego decyzji jakieś braki, luki lub błędy. Nie jest do końca bezstronny. Ale jeśli nawet tak słaby człowiek podejmuje dobrą decyzję (mniejsza o pobudki) to czyż Bóg nie będzie naprawdę „sprawiedliwym”? Sprawiedliwy – ten na którego możemy zawsze liczyć, który staje w naszej obronie, który nigdy nie odmawia. Bóg nie zawodzi, On się nie ociąga w naszych sprawach. To z naszej strony szwankuje komunikacja, to my nie „wołamy do Niego dniem i nocą”. On czeka na inicjatywę z naszej strony. On przecież wie, co jest w twoim życiu, zna twoje problemy, wszystkie trudne wydarzenia twojego życia. A jednak oczekuje takiej „mini-rozprawy” abyś Go przekonała do przyjścia z pomocą. Chrystus czeka na twoje wołanie, na „przedstawienie sprawy” przed Jego majestatem. Majestatem, który jest spotkaniem z miłującym Ojcem, nie z surowym sędzią. Kiedy do Niego wołasz z wiarą, okazuje się Jego prawdziwe oblicze – miłujący Ojciec. Nigdy nie jesteś sama, nigdy cię nie opuszcza.
Teraz spróbujcie wspólnie zrobić jakieś postanowienie, niech będzie związane z „wołaniem dniem i nocą”. Możecie na przykład całym zastępem pójść wspólnie na Eucharystię w niedzielę, lub inny dzień. Możecie też spotkać się razem na nabożeństwie różańcowym i modląc się z innymi w parafii, poświęcić tę modlitwę w intencji dziewczyn z zastępu – pomódlcie się za siebie nawzajem, czyli przedstawcie Ojcu sprawy obrony swoich sióstr.
Na zakończenie Apelu odmówcie wspólnie modlitwę „Słowo Odwieczne”.

Słowo Odwieczne, Jednorodzony Synu Boży, proszę Cię, naucz mnie służyć Ci tak, jak tego jesteś godzien. Naucz mnie dawać, a nie liczyć, walczyć, a na rany nie zważać, pracować, a nie szukać spoczynku, ofiarować się, a nie szukać nagrody innej prócz poczucia, że spełniłem Twoją Najświętszą wolę. Amen.

Ewelina Gałka & o.Robert Pawlak

piątek, 1 października 2010

3 październik

27 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 17,5-10

Apostołowie prosili Pana: ”Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: ”Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: »Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze«, a byłaby wam posłuszna.
Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: »Pójdź i siądź do stołu«? Czy nie powie mu raczej: »Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił«? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?
Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono:
»Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać«”.

Apel ewangeliczny


Uwaga: do Apelu musisz przygotować kilka rodzajów nasion, w tym gorczycy. Do kupienia w sklepach warzywnych.

Apel rozpocznijcie modlitwą:
„Duchu Święty, daj nam swoje światło, abyśmy umiały z otwartym sercem słuchać Słowa. Daj nam męstwo, abyśmy każdego dnia mężnie trwały przy Chrystusie, spraw aby te słowa prowadziły nas do naszego Ojca w niebie. Amen.”
Przeczytajcie Ewangelię, możesz dać to liturgistce lub innej harcerce z zastępu. Po chwili ciszy pokaż dziewczynom nasiona, które przyniosłaś na zbiórkę. Obok gorczycy może to być wiele różnych, innych większych lub mniejszych ziarenek (łącznie z kasztanem i żołędziem!). Kładąc je na stole, przykryj kawałkiem płótna, jeśli macie spotkanie w terenie wykorzystaj beret, lub jakiś woreczek. Zadaniem harcerek będzie wyciągnięcie po omacku ziarenka, nazwanie go, i oczywiście prezentacja/weryfikacja. To zadanie zacznij od harcerek najstarszych (najdłużej w zastępie), na końcu najmłodsze, to wyrówna szanse. Ziarenka gorczycy przyklejcie w kronikach.
Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 150 definiuje wiarę następująco:
„Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił.”
A więc wiara, to nie tylko uznanie pewnych praw, zasad czy przykazań. Wiara to „przylgnięcie człowieka do Boga”. Możemy spokojnie przetłumaczyć to na „przyjaźń”.
Apostołowie proszą Jezusa o przymnożenie wiary, może się czegoś przelękli, może słowa Jezusa, które padły wcześniej (przypomnijcie sobie ewangelie z poprzednich niedzieli) postawiły ich w prawdzie – mamy słabą wiarę! Jak nasi ojcowie nie ufamy Bogu, odchodzimy od Niego, nasze serca są w bożkach a nie „u-Boga”. „Panie przymnóż nam wiary!”, wołanie o wierność, żeby te same grzechy się nie powtarzały, wołanie o wolność serca, wolność języka... Morwa jest drzewem o bardzo rozległych korzeniach, mocno trzyma się ziemi, praktycznie niemożliwe jest jej wyrwanie z korzeniem. Nasze przywiązanie do grzechu, nasze słabości, grzechy są jak ta morwa w życiu. Ile razy się spowiadałaś z tego samego grzechu? Ile dobrych postanowień, walki o poprawę, i jak często znów to samo! „Panie, przymnóż nam wiary” jest wołaniem o wykorzenienie z tych złych przywiązań, co dla ludzkich możliwości wydaje się niemożliwe. Żeby tak się stało potrzebujemy przyjaźni z Chrystusem, zaufania Jego słowom. Zaprzyjaźnić się z Jezusem, łatwe, a jednocześnie jak bardzo trudne! Pielęgnowanie tej przyjaźni wymaga codziennego wysiłku, codziennej czujności, czy nie zasmucam Przyjaciela.
Porozmawiajcie teraz o cechach przyjaźni. Czym charakteryzuje się przyjaźń między ludźmi, jakie są jej cechy, jak się pielęgnuje przyjaźń dwóch bliskich osób? (jeśli są nowe dziewczyny w zastępie, zwróć zwłaszcza uwagę na przyjaźń w zastępie).
Jak możemy tą relację porównać do przyjaźni z Jezusem? Co robimy by ta więź była silniejsza? Co ty robisz aby wzmocnić tą relację?
Na zakończenie proponuję postanowienie dla zastępu – zaczął się październik, miesiąc Różańca. Zachęć dziewczyny do częstego uczestnictwa we wspólnej modlitwie. Ale dla pielęgnacji przyjaźni z Jezusem niech każda z harcerek każdego dnia odmówi różaniec, jeśli nie w Kościele, to w trakcie wieczornego pacierza. To wymaga wysiłku, dotrzymania obietnicy, zaplanowania swojego czasu. Ale czy to nie jest właśnie przyjaźń!
Zakończcie Apel modlitwą „Pod Twoją obronę”, lub jeśli macie czas, a nie będziecie na Różańcu w Kościele, odmówcie wspólnie jedną dziesiątkę.

Ciekawostka:
Morwa czarna (Morus nigra L.) – jej owoce są bardzo soczyste, o smaku słodko-kwaśnym, wykorzystywane są do produkcji marmolady, syropu i alkoholi, dość wrażliwa na mróz. Wykorzystywana do hodowli jedwabnika morwowego, choć do tego lepsza jest morwa biała.

Dorota Wieliczko & o.Robert Pawlak

czwartek, 23 września 2010

26 wrzesień

26 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 16,19-31

Jezus powiedział do faryzeuszów: ”Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: »Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu«. Lecz Abraham odrzekł: »Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać«. Tamten rzekł: »Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki«. Lecz Abraham odparł: »Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają«. Tamten odrzekł: »Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą«. Odpowiedział mu: »Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą«”.

Apel ewangeliczny

Spotkanie rozpocznijcie wspólną modlitwą. Może to być jakaś pieśni dotycząca słuchania, np. „O usłysz mój głos”.
Odczytajcie fragment Ewangelii przewidziany na niedzielę.
Po chwili ciszy przeprowadź dynamikę. Rozstaw dziewczyny w równej odległości od siebie, przynajmniej kilka metrów. Może to być las, ale miejski hałas też doda tej grze uroku. Dziewczyny muszą mieć przygotowane notatniki i długopisy. Następnie odwróć się od dziewczyn i szeptem wyrecytuj jakiś tekst. Proponuję ci początek 2 punktu Dyrektorium Religijnego FSE:

„Federacja Skautingu Europejskiego wyznaje wiarę chrześcijańską. Wszystkie swoje działania i decyzje podejmuje zgodnie z wymaganiami tej wiary. Jedność Europy została urzeczywistniona w chrześcijaństwie.”

Ważne, żebyś robiła to powoli, musisz też dopasować głośność swojego głosu do odległości i możliwości dziewczyn. Czytaj, robiąc przerwę po każdym wyrazie – żeby zdążyły zapisać. Tekst oczywiście nie może być za długi.
Po skończeniu dyktowania przeczytaj tekst, którzy czytałaś, aby harcerki mogły sprawdzić to co usłyszały.Słuchamy cały czas, do naszych uszu dociera każdego dnia miliony dźwięków, jednak wyławiamy z nich, to co jest zrozumiałe, to co jest najważniejsze, a z tego dodatkowo te treści, które mogą pozwolić nam przeżyć piękne życie. Łazarz z Ewangelii usłyszał w swoim sercu głos, kiedy był ubogi, kiedy nie miał co jeść nie złorzeczył Bogu, nie odszedł od wiary, możemy się domyślić, że było w nim zaufanie. Natomiast bogacz całkiem odwrotnie, nie słyszał nawoływania proroków o konieczności miłosierdzia, o jałmużnie, o wspieraniu ubogich, on myślał tylko o sobie. Bardzo ważne jest, abyśmy także my usłyszeli
nawoływanie Boga, poprzez słowa ludzi, których do nas posyła, abyśmy nie przegapili tych słów. Takimi słowami na pewno jest 10 przykazań, 8 błogosławieństw, słowa Ewangelii i Pisma Świętego, jest to na pewno też nasze Prawo Harcerskie, słowa przysięgi, czy także Dyrektorium Religijne FSE czy inne dokumenty FSE. Nasłuchujemy. Chcemy te słowa wdrożyć w nasze życie, aby pewnego dnia móc się znaleźć w miejscu, do którego trafił ubogi.
Jak to zrobić? Zastanówcie się, w jaki sposób możecie, zarówno zastępem, ale też indywidualnie usłyszeć i zastosować słowa z 2 punktu Dyrektorium Religijnego, które zapisałyście do notatników. Jak zrobić mały krok ku jedności Europy? (najważniejszą odpowiedzią może być modlitwa za Europę, ale może za konkretne państwo, za konkretnych ludzi, może spotkałyście w wakacje harcerki z innego kraju Europy? Może spróbujecie zastępem nawiązać kontakt z jakimś zastępem z zagranicy? Możliwości jest dużo.)
Apel zakończcie wspólną modlitwą, jeśli znacie, zaśpiewajcie piosenkę „Otwórz me oczy o Panie”.

Ciekawostka: Imię Łazarz oznacza w języku hebrajskim „Ten, któremu pomaga Bóg”, Ewangeliach poznajemy dwóch Łazarzy – ten z dzisiejszego fragmentu, oraz Łazarz, brat Marty i Marii, którego Jezus przywrócił do życia. Ten, któremu pomaga Bóg! Wszyscy jesteśmy Łazarzami!
Na zdjęciu: Błogosławieństwo przed złożeniem Przyrzeczenia. Prosimy aby Bóg dopomagał w zachowywaniu Prawa Harcerskiego.

Pielgrzymka przewodniczek

Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem pielgrzymki przewodniczek oraz przygotowań do niej. Pielgrzymowaliśmy na św. Annę. Tematem, który rozważaliśmy były słowa: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".

(fot. Anna Pizoń)

wtorek, 14 września 2010

19 wrzesień

25 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 16,1-13
Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: »Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą«.
Na to rządca rzekł sam do siebie: »Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu«.
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: »Ile jesteś winien mojemu panu?«. Ten odpowiedział: »Sto beczek oliwy«. On mu rzekł: »Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt«. Następnie pytał drugiego: »A ty, ile jesteś winien?«. Ten odrzekł: »Sto korcy pszenicy«. Mówi mu: »Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt«. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła.
Ja także wam powiadam: »Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie«”.

Apel ewangeliczny


Ciekawostka:


środa, 8 września 2010

12 wrzesień

24 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 15,1-32; Łk 15,1-10

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła».
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam».
Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.

Koniec krótszej perykopy.

Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada».
Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: «Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników».
Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się; ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego».
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę».
Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się»”.

Apel ewangeliczny

Apel rozpocznijcie modlitwą, możesz wybrać dowolną, ja polecę, dla przypomnienia, modlitwę św. Franciszka:
Najwyższy, chwalebny Boże,
rozjaśnij ciemności mego serca
i daj mi, Panie,
prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość,
zrozumienie i poznanie,
abym wypełniała Twoje święte i prawdziwe posłannictwo. Amen.


Następnie odczytajcie fragment Ewangelii. Na początku tylko tą krótszą wersję, drugiej części niedzielnej Ewangelii użyjemy na końcu Apelu.
W naszym życiu gubimy wiele rzeczy – może to być długopis, złotówka, albo inna, cenniejsza lub mniej rzecz. Im ta rzecz zgubiona jest dla nas ważniejsza, tym bardziej przeżywamy jej stratę, a jeśli tylko się da, rozpoczynamy jej poszukiwania.

Teraz przeprowadźcie małą dynamikę, w miejscu, gdzie macie zbiórkę, ukryj kilka rzeczy. Muszą być widoczne z wyznaczonego miejsca. Jeśli jesteście w lesie, lub w terenie, niech to będą kawałki kolorowej włóczki. Możesz też wyznaczyć to zadanie liturgistce. W tym czasie oczywiście zastęp nie podgląda! Tylko ty wiesz, ile będzie tych włóczek (lub czegoś innego), myślę, że ok. 10 wystarczy. Następnie niech każda z dziewczyn z wyznaczonego miejsca policzy te ukryte rzeczy, niech zapiszą to w notatniku. Kiedy ostatnia skończy możecie podsumować wyniki – która znalazła najwięcej tych przedmiotów/włóczek. Możesz wybrać też inną, krótką grę, która będzie obracała się wokół jakiegoś poszukiwania. Po zakończeniu wróćcie do Ewangelii, można ją jeszcze raz przeczytać.

Oczywiście te rzeczy, których teraz szukałyście, nie są dla was czymś bezcennym, ale wyobraźcie sobie gdyby to było coś naprawdę wartościowego! Najpierw smutek, później gorączkowe szukanie i wreszcie radość, gdy udałoby się to znaleźć. Chrystus ukazuje nam w tej Ewangelii swojego Ojca. Bóg „zgubił” człowieka, może to bardziej człowiek Mu się zgubił. Człowiek, który dla Boga jest kimś wyjątkowym, bezcennym. Jesteśmy przecież Jego dziećmi! Gdy ktoś z nas gubi się Bogu, ogarnia Go smutek. Smutek ze straty ukochanego dziecka. Jak się gubimy? Przede wszystkim przez grzech śmiertelny, w każdym oddaleniu się od Jego przykazań, od Jego miłości. Ojciec rozpacza, rozpoczyna poszukiwania...
Wreszcie radość z odnalezienie, gdy zwracamy się w stronę Jego miłosierdzia. Spowiedź, żal za grzechy, nawrócenie – to są przestrzenie, gdzie Bóg może nas odnaleźć, gdzie pozwalamy aby odnalazł nas na naszych ścieżkach. Wtedy rozpoczyna się radość, cieszy się całe niebo, cieszą się aniołowie, ale przede wszystkim Ojciec. Zastanówcie się, jak z tym odnajdywaniem się jest w naszym życiu. Czy pozwalam Bogu na tą radość z mojego nawrócenia? Co mogę zrobić aby mógł usłyszeć mój głos i odnaleźć swoją umiłowaną córkę?
Teraz przeczytajcie drugą część Ewangelii, tą o miłosiernym ojcu. Niech ten fragment Słowa będzie też modlitwą na zakończenie Apelu, zakończ lekturę znakiem krzyża, lub jakąś pieśnią.

Ciekawostka:
Drachma – moneta grecka, równowartość rzymskiego denara. Tyle wynosiło wynagrodzenie za jeden dzień pracy fizycznej. Z jednej strony jest to coś naprawdę niewielkiego, Bóg pochyla się na losem każdego człowieka, nikt nie jest dla Niego nieważny! Z drugiej strony ta drachma pozwala przeżyć dzień, jest czymś cennym (zwłaszcza dla ubogiej wdowy, dla kochającego Boga też!), tym gorliwsze są poszukiwania i tym większa jest radość z jej odnalezienia. We własnych oczach możesz być kimś nieważnym, dla Boga jesteś kimś najcenniejszym!
Biblijne monety możesz zobaczyć tutaj: http://www.biblepicturegallery.com/Pictures/Measures.htm

wtorek, 17 sierpnia 2010

5 wrzesień

23 niedziela zwykła Rok C

EWANGELIA Łk 14,25-33
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: ”Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem.
Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: »Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć«.
Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”.

Apel ewangeliczny

Uwaga: Miejsce apelu tym razem będzie ważne. Zgromadźcie się (czy to na początku, w trakcie, albo na końcu zbiórki) przed wolno stojącym krzyżem. Może to być krzyż przy kościele (tzw. misyjny), albo wolno stojący pomiędzy domami, albo zwykły polny krzyż przydrożny.

Rozpocznijcie apel wspólną modlitwą św. Franciszka, którą odmawiał przed krzyżem w kościele św. Damiana (może na początek roku szkolnego warto nauczyć się jej na pamięć, niech towarzyszy wam także w modlitwie osobistej):
Najwyższy, chwalebny Boże,
rozjaśnij ciemności mego serca
i daj mi, Panie,
prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość,
zrozumienie i poznanie,
abym wypełniała Twoje święte i prawdziwe posłannictwo.

Teraz odczytajcie fragment Ewangelii. Po chwili milczenia, przeczytajcie jeszcze raz (każda po jednym zdaniu). Chwila ciszy. I do zadania – postarajcie się uprzątnąć miejsce wokół krzyża, przy którym stoicie; może leżą jakieś papierki, jakiś chwast wyrósł między kwiatami. Po prostu w ciągu minuty postarajcie się zostawić to miejsce czystszym niż zastaliście. Stańcie pod krzyżem, popatrzcie – krzyż sam w sobie, to kawałek drewna, metalu lub kamienia. To skrzyżowane dwie poprzeczki. Podobnie może być z „krzyżem” który dźwigamy przez życia – czy to będzie jakieś cierpienie, trudności, które przeżywamy, kryzysy, porażki – to mogą być zwykłe wydarzenia, których zresztą często nie chcemy, i ich unikamy. A więc jak być uczniem Jezusa, którzy dźwiga swój krzyż?
„Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.”
Krzyż, na który teraz patrzycie, ma jedną cechę, która go odróżnia od innych skrzyżowanych belek drewna. Tą różnicą jest OSOBA JEZUSA. Ten krzyż to znak Jego cierpienia, Jego śmierci. Ale to też znak Jego zwycięstwa, bo chociaż naprawdę na tym krzyżu umarł, to jednak po trzech dniach pokonał śmierć! Tak więc krzyż to także znak życia! Znak tego, że śmierć ten mecz przegrała. Kiedy patrzymy na krzyż, i zaczynamy dostrzegać w tym znaku Chrystusa staję się te dwie belki czymś wyjątkowym. Kiedy pojawia się w naszym życiu krzyż cierpienia czy porażki, a zaprosimy do tych wydarzeń Jezusa, lub dostrzeżemy, że On cierpi razem z nami, staja się one po prostu inne, nabierają wyjątkowej wartości (choć dalej bolą). A więc to Chrystus zmienia wartość zwykłych rzeczy (dwie belki, ból zęba, smutek) w coś niezwykłego – znak życia, ofiara ze swojego bólu.
Zaczynamy rok szkolny, zaczyna się kolejny rok pracy. Uczniowie są bardzo podobni do siebie, lekcje – prawie takie same, kartkówki – aaaa... Możesz jednak „wziąć swój krzyż” i zmienić to co zwyczajne, w szkołę Jezusową – możesz być Jego uczniem. Zaczynaj dzień od modlitwy – zaproś Chrystusa do swoich zajęć, powiedz Mu o trudnościach, które tego dnia na ciebie czekają. Wieczorem, w trakcie pacierza, opowiedz Mu, o wydarzeniach dnia, który się skończył. Pochwal się dobrem, ale też przeproś za to co się nie udało. To jest właśnie wzięcie swojego krzyża – przeżycie każdego dnia z Chrystusem. Nie musisz co pół godziny odmawiać różańca, wystarczy, że na początku i na końcu dnia zaprosisz do swojego życiu Jezusa – powoli będziesz się stawała Jego uczniem, w Jego szkole.

Na zakończenie Apelu, wpiszcie sobie modlitwę św. Franciszka do notatników, korzystajcie z niej. Warto też abyście jeszcze raz sobie przypomniały o codziennej modlitwie. Skorzystajcie z okazji i przypomnijcie sobie „Zasady podstawowe skautingu europejskiego”:
1. Obowiązki Harcerza rozpoczynają się w domu.
2. Harcerz jest wierny swojej Ojczyźnie i działa na rzecz jedności i braterstwa w Europie.
3. Harcerz - Syn Chrześcijaństwa - jest dumny ze swej wiary: pracuje sumiennie, aby ustanowić Królestwo Chrystusa w całym swoim życiu i świecie, który go otacza.
Pomódlcie się wspólnie na zakończenie Apelu.

Ciekawostka: Oprócz krzyża o kształcie najpowszechniej znanym, mamy też inne rodzaje krzyży. Wśród nich są:
krzyż św. Andrzeja – w kształcie litery X, zobaczysz go przed przejazdami kolejowymi!
krzyż patriarchalny – z dodaną u góry krótszą poprzeczką;
krzyż papieski – jeszcze jedna, najkrótsza poprzeczka na górze (czyli ma 3 poprzeczne belki);
krzyż maltański – podobny do tego na naszych sztandarach, jednak jest bardziej „spiczasty”;
krzyż św. Jerzego – czerwony, na białym tle, pozioma belka jest dłuższa od pionowej, zobaczysz m.in. na fladze Gruzji;
krzyż jerozolimski – to 5 krzyży, duży równoramienny z poprzecznymi zakończeniami i 4 małe umieszczone pośród ramion dużego;
krzyż Konstantyna – nazywany też krzyżem Chi Ro, od pierwszy liter imienia Chrystus (oczywiście z języka greckiego), litera Ro to nasze P, Chi to X, całość krzyża o P z doczepionym krzyżem poprzecznym (literą Chi) w dolnej części;
krzyż TAU – w kształcie litery T, używany przez pustelników, przejęty przez franciszkanów (nazywany „tauką”);

sobota, 24 lipca 2010

Przerwa i powrót

Nastąpiło trochę zmian. Przeprowadziłem się - mieszkam teraz w Szklarskiej Porębie, czyli cała Polska w cieniu Śląska! Przerwa w blogowaniu, to oprócz przeprowadzki też czas wakacji. Ale, od 1 września ruszamy na nowo. Zapraszam już tydzień wcześniej, będziesz mogła przygotować Apel Ewangeliczny na twoją pierwszą powakacyjną zbiórkę.

środa, 16 czerwca 2010

20 czerwiec

12 niedziela zwykła

EWANGELIA Łk 9,18-24

Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: ”Za kogo uważają Mnie tłumy?”.
Oni odpowiedzieli: ”Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”.
Zapytał ich: ”A wy, za kogo Mnie uważacie?”. Piotr odpowiedział: ”Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: ”Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Potem mówił do wszystkich: ”Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.

Apel ewangeliczny

Ciekawostka:

czwartek, 10 czerwca 2010

13 czerwiec

11 niedziela zwykła

EWANGELIA Łk 7,36-8,3 lub krótsza Łk 7,36-50
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: ”Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”.
Na to Jezus rzekł do niego: ”Szymonie, muszę ci coś powiedzieć”.
On rzekł: ”Powiedz, Nauczycielu”.
”Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”.
Szymon odpowiedział: ”Sądzę, że ten, któremu więcej darował”.
On mu rzekł: ”Słusznie osądziłeś”.
Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: ”Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”.
Do niej zaś rzekł: ”Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: ”Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”.
On zaś rzekł do kobiety: ”Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.
Koniec ewangelii krótszej

Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Apel ewangeliczny

Ciekawostka:

piątek, 4 czerwca 2010

6 czerwiec

10 niedziela zwykła

EWANGELIA Łk 7,11-17
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta.
Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli, i rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.

Apel ewangeliczny

Rozpocznijcie Apel wspólną modlitwą. Może to być Psalm 121:
Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.

Możesz tą modlitwą przeczytać sama, ale możecie się też podzielić – każda z dziewczyn jedno zdanie, lub werset.
Następnie odczytajcie niedzielną Ewangelię.
Spróbujcie sobie wyobrazić tą scenę, może spróbujcie też opisać ją własnymi słowami – wersję współczesną tego wydarzenia. Możesz też po prostu sama opowiedzieć to wydarzenie. Spotykają się dwa pochody, dwie grupy ludzi. Jedna towarzyszy wdowie pogrążonej w żałobie. Idzie tuż obok zwłok swojego jedynego syna. Ta kobieta utraciła wszystko, wcześniej męża, teraz syna. Ludzie, którzy idą obok niej widzą żal i smutek, które wypełniły jej serce. Ten pochód jest pełen smutku, możemy go nazwać pochodem śmierci. Drugi pochód, wchodzący do Nain otacza Jezusa; jest wśród nich Mesjasz, ludzie oglądają znaki, jest wielu uzdrowionych, słyszą Ewangelię – Dobrą Nowinę. Na pewno jest wiele radości, ludzie śpiewają pieśni uwielbiając Boga. Ten pochód prezentuje życie, ale to Życie wyjątkowe – dar Jezusa.
Następuje spotkanie tych dwóch pochodów, spotyka się śmierć i Życie. Życie jest silniejsze, zwycięża, smutek przez Chrystusa zostaje zamieniony w radość.
Teraz zróbcie małą próbę wczucia się w to wydarzenie. Najpierw wyobraźcie sobie, że idziecie w tłumie ludzie za Jezusem, jesteście w pochodzie życia, zapiszcie w notatnikach uczucia, jakie towarzyszą wam w takiej sytuacji. Powiedzmy po 5 określeń uczuć, jakie będą w waszych sercach. Następnie wczujcie się w osobę idącą w tym drugim pochodzie – obok trumny z młodzieńcem z Nain, bądźcie przez chwilę towarzyszkami okrytej żałobą wdowy – po 5 uczuć, które miałybyście w takiej sytuacji. Teraz przeczytajcie to, co zapisałyście, porozmawiajcie o tych uczuciach, czy i kiedy je przeżyłyście, co o tym myślicie?

Te wszystkie uczucia towarzyszą różnym wydarzeniom naszego życia. Są chwile smutne i radosne, trudne i łatwe. Przeżywamy właśnie takie stany. Ale jest przecież też trzeci pochód. Po wskrzeszeniu młodzieńca wszyscy idę za Jezusem, włączają się w pochód Życia, wielbią Boga. Jeśli nasze życie skierujemy na drogę Jezusa, jeśli nawet w wielkim cierpieniu będziemy poszukiwali Życia, On nadejdzie, i wskrzesi nas swoją łaską – wesprze i przyjdzie z pomocą. Tak bardzo ważne jest w naszym życiu, aby wśród trudności, cierpienia i śmierci poszukiwać Chrystusa, i Jemu powierzać swoje kroki.
Na zakończenie pomódlcie się jeszcze raz słowami Psalmu 121, wcześniej w milczeniu niech każda powierzy Jezusowe swój pochód życia, swoje troski – możecie je też wypowiedzieć na głos, ale lepiej, gdy najpierw rozpoczniesz tę modlitwę wstępem, chwila ciszy, a następnie modlitwa słowami Psalmu.

Ciekawostka:
W czasach biblijnych życie wdowy było naznaczone cierpieniem. To mężczyzna zapewniał rodzinie utrzymanie, bezpieczeństwo i pewną przyszłość. Wdowa nie miała szans na godne życie, jedynym jej oparciem mogły być dzieci i rodzina. Kiedy i tego zabrakło, umierała w biedzie i osamotnieniu. W Biblii wdowa jest wymieniona 93 razy i pełni rolę archetypu smutku i opuszczenia. Piękną historię wdowy opisuje księga Rut, tutaj jej niedola zostaje przemieniona w radość, tak samo jest zresztą z wdową z Nain.

środa, 26 maja 2010

30 maj

9 niedziela zwykła
Uroczystość Najświętszej Trójcy

EWANGELIA J 16,12-15

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

środa, 19 maja 2010

Wzmocnienie sił

Niestety brakuje mi chronicznie czasu, stąd luki w apelach. Dlatego skorzystam z pomocy materiałów BluSZczowych. Niektóre Apele nie będą mojego autorstwa, dziękujemy duszpasterzowi Samodzielnych Zastępów.

23 maj

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego
.
EWANGELIA J 20,19–23
Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: ”Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzeki do nich: ”Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ”Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
.
Apel Ewangeliczny
.
A. Zagadnienia wstępne (dla zastępowych)
1.Temat Apelu: „Zesłanie Ducha Świętego”.
2. Cel Apelu:
- odkrycie prawdy o zesłaniu Ducha Świętego;
- odkrycie obecności Ducha Świętego w naszym życiu.

B. Konspekt Apelu Ewangelicznego

1. Modlitwa
Można zaśpiewać pieśń: „Przybądź Duchu Święty” lub inną.
2. Wprowadzenie
W najbliższą niedzielę kończy się Okres Wielkanocny, a Jego dopełnieniem jest uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Dlatego dziś zatrzymamy się nad tym wydarzeniem, które miało miejsce po raz pierwszy prawie 2000 lat temu, a które jednak trwa do dziś.
3. Praca w grupach
(Podziel zastęp na dwie grupy. Każda z grup będzie rozważać osobno dwa różne fragmenty Ewangelii, według pytań umieszczonych poniżej. Następnie opowiedzą własnymi słowami ten fragment, ukazując jego najważniejsze elementy. Dobrze będzie, jeśli rozpocznie grupa I)
4. Rozmowa
¨ Jak wynika z tych dwóch fragmentów, Pan Jezus przyszedł po Swoim zmartwychwstaniu i tchnął na uczniów Ducha Świętego. Czy jednak uczniowie w tym już momencie zaczęli głosić Dobrą Nowinę? (Nie, nadal przebywali w Wieczerniku)

Grupa I - J 20, 19-23;
Þ Kiedy i gdzie odbywa się całe wydarzenie?
Þ W jaki sposób zachowywali się uczniowie?
Þ Kto przyszedł do uczniów i co powiedział?
Þ W jaki sposób obdarował uczniów? Czym lub Kim?

Grupa II - Dz 2, 1-11;
Þ Kiedy i gdzie odbywa się całe wydarzenie?
Þ Co nagle nastąpiło?
Þ W jaki sposób ujawniał się Duch Święty?
Þ W jaki sposób przemawiali uczniowie? Czy było to coś normalnego?

¨ W dniu Pięćdziesiątnicy uczniowie zostali napełnieni Duchem Świętym. Czy On coś
zmienił w ich życiu? (Dodał im sił i mocy do głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie)
¨ Czy dar Ducha Świętego otrzymali tylko uczniowie? Kiedy my otrzymujemy Ducha Świętego? (Możesz pomóc im w odpowiedzi poprzez pytania:
* Jakie sakramenty święte wiążą się z Duchem Świętym?
* Czy do modlitwy potrzebujemy pomocy Ducha Świętego?
* Kto nam pomaga w czasie nauki?
* Dzięki komu możemy być świadkami naszej wiary?
5. Duch Święty w czasie Mszy św.
Istnieje także szczególny moment, kiedy Duch Święty zstępuje na nas w czasie Mszy św. Odbywa się to tuż przed momentem przeistoczenia. Kapłan wyciąga wtedy ręce nad darami i prosi Ojca, aby udzielił nam Ducha Świętego, dzięki któremu chleb i wino przemienią się w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. Wtedy następuje takie samo zstąpienie Ducha Świętego jak w dniu Pięćdziesiątnicy. Wtedy też dostępujemy łaski szczególnego obdarowania Jego obecnością w nas, Jego darami i Jego mocą.
6. Podsumowanie
Każdy z nas potrzebuje pomocy Ducha Świętego, aby móc wierzyć, móc się modlić, móc przemieniać swoje życie. Ojciec nasz niebieski pragnie nam udzielać nieustannie daru Jego Ducha, dlatego powinniśmy prosić wciąż o ten dar i przygotowywać się na Jego przyjęcie Szczególnym momentem przyjęcia tego daru jest sakrament bierzmowania, który pewnego dnia przyjmiecie. Dlatego warto już dziś przygotowywać się do niego, aby tym pełniejszy owoc Jego łaski mógł w was zaistnieć.
7. Modlitwa końcowa
„Przyjdź, Światłości prawdziwa! Przyjdź, Żywocie wieczny! Przyjdź, Szczęście bez granic! Ty, który zawsze czynisz i odnawiasz wszystko i wszystko przemieniasz jedyną Twoją mocą. Przyjdź, Radości wieczna! Przyjdź, moje Tchnienie i Życie moje! Przyjdź, Radości moja i Chwało moja, moja rozkoszy na zawsze!” (Szymon „Nowy Teolog”)
[ks. ............ duszpasterz BluSZcza]

czwartek, 6 maja 2010

9 maj

6 niedziela wielkanocna

EWANGELIA J 14,23-29

Jezus powiedział do swoich uczniów:
”Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca.
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat. Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie.
A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie”

środa, 28 kwietnia 2010

NABOŻEŃSTWO MAJOWE

[Z: zastępowa, H: harcerki]

Dobrze aby w majówce znalazły się też takie elementy jak: zapalona świeca, ikona lub obrazek Matki Bożej.

Zaczyna zastępowa:
Z: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
H: Amen.

Pieśń, np. Chwalcie łąki umajone, lub inna maryjna.
Zastępowa zapowiada intencję modlitwy, główną na Harcach jest intencja Ojca Świętego Benedykta XVI, ale jeśli harcerki mają jakieś prywatne, możecie je podać.
Zastępowa prowadzi litanię. Czyta wezwanie, harcerki odpowiadają. Możecie też oczywiście litanię zaśpiewać
.

Litania Loretańska

Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże
Duchu Święty, Boże
Święta Trójco, jedyny Boże

Święta Maryjo, módl się za nami.
Święta Boża Rodzicielko
Święta Panno nad pannami
Matko Chrystusowa
Matko Kościoła
Matko łaski Bożej
Matko nieskalana
Matko najczystsza
Matko dziewicza
Matko nienaruszona
Matko najmilsza
Matko przedziwna
Matko dobrej rady
Matko sprawiedliwości i miłości społecznej
Matko Stworzyciela
Matko Zbawiciela
Panno roztropna
Panno czcigodna
Panno wsławiona
Panno można
Panno łaskawa
Panno wierna
Zwierciadło sprawiedliwości
Stolico mądrości
Przyczyno naszej radości
Przybytku Ducha Świętego
Przybytku chwalebny
Przybytku sławny pobożności
Różo duchowna
Wieżo Dawidowa
Wieżo z kości słoniowej
Domie złoty
Arko przymierza
Bramo Niebieska
Gwiazdo zaranna
Uzdrowienie chorych
Ucieczko grzesznych
Pocieszycielko strapionych
Wspomożenie wiernych
Królowo Aniołów
Królowo Patriarchów
Królowo Proroków
Królowo Apostołów
Królowo Męczenników
Królowo Wyznawców
Królowo Dziewic
Królowo wszystkich Świętych
Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta
Królowo wniebowzięta
Królowo różańca świętego
Królowo rodzin
Królowo pokoju
Królowo Polski

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Z: Módl się za nami, święta Boża Rodzicielko.
H: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Z: Módlmy się: Panie, nasz Boże, daj nam, sługom swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała, i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością. Przez Pana Naszego, Jezusa Chrystusa, Króla miłosierdzia, który z Tobą i z Duchem Świętym okazuje nam miłosierdzie teraz i na wieki wieków.
H: Amen.

Z: Pod Twoją obronę
H: uciekamy się, święta Boża Rodzicielko,
naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych,
ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza.
Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj.

Możecie dodać tutaj też inną modlitwę do Matki Bożej, może to być też pieśń.

Z: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
H: Amen.

3 maj

poniedziałek V tygodnia wielkanocnego
Uroczystość NMP Królowej Polski


EWANGELIA J 19,25-27
Obok krzyża Jezusa stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena.
Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Apel ewangeliczny

[Ten Apel możecie odprawić w podróży do domu... Tekst tego Apelu otrzymacie na Harcach w Książeczce Harcowej]

Apel rozpocznijcie wspólną modlitwą – wybierz wg. uznania.
Następnie odczytajcie dzisiejszą Ewangelię, możecie to zrobić dwa razy. Po pierwszej lekturze pozostańcie chwilę w ciszy, następnie odczytajcie jeszcze raz.

Przychodzą w życiu człowieka takie momenty, kiedy wydaje się, że wszystko przegrane, że nie ma już żadnych szans, kiedy może zawiodły nasze plany, nic się nie udało. Totalna załamka. Ciemność wokół nas. W takim momencie szukamy pomocy, nawet jeśli wcześniej wydawało się, że sobie poradzimy, to teraz chyba każdy zacznie wołać o pomoc. Jest to też najprawdopodobniej najodpowiedniejszy moment, aby ta pomoc nadeszła.
Teraz użyjcie małych karteczek (przygotuj wcześniej!), dla każdej harcerki po 3. Napiszcie na nich sytuacje, kiedy potrzebujemy pomocy drugiego człowieka (np. choroba, cierpienie, smutek, obmowa...). Kiedy napiszecie, zróbcie z tego „słoneczko”; na plecaku, stoliku, kawałku siedzenia, ułóżcie te karteczki w taki sposób, aby tworzyły okrąg, jeśli jakieś się powtarzają to tworzą dłuższy „promień”. Na środku połóż karteczkę z napisem POMOC. Wytłumaczcie o jakie sytuacje wam chodziło.
Ludzka pomoc, w osobie naszych przyjaciół przychodzi niezawodnie, kiedy jej potrzebujemy. W tych trudnych momentach możemy w sposób szczególny wzmocnić więzy z naszymi najbliższymi i zaufanymi osobami. W tych ciężkich chwilach przychodzi też pomoc „z góry”. Bóg nigdy nie jest obojętny na nasze cierpienie, czuwa nad naszymi drogami. Przychodzi także z pomocą. Ta pomoc z Jego strony bardzo często może mieć nieoczekiwaną postać. Bóg przecież może posłużyć się swoją mocą bezpośrednio, przez człowieka, „przypadkowe” wydarzenie... zawsze odpowiada na nasze wołanie.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam kilka osób, każda z nich na inny sposób cierpi. Jezus na Krzyżu, Matka widząca cierpiącego Syna, i Jan, widzący ból najbliższych osób, może też i porażkę Mistrza. W tym kłębku bólu jednak doświadczają oni wsparcia ze swojej strony. Dla nas szczególne ważna jest tutaj obecność Matki. Wspiera swojego Syna Jezusa, kiedy prawie wszyscy Go odrzucili i opuścili, Ona trwa niezłomnie u Jego boku. Bez słów, milcząca, ale pełna nadziei. Zostaje też wsparciem dla Jana, staje się dla niego Matką, Matką także dla nas i całego Kościoła. Jest oparciem w najtrudniejszych momentach, „Oto Matka twoja.” Jest Wysłanniczką od Boga, która niesie wsparcie i pomoc.
Teraz przeczytajcie fragment „Komentarza teologicznego do III tajemnicy fatimskiej”; kardynała Josepha Ratzingera z 2000 roku:

W Drodze Krzyżowej tego minionego stulecia postać Papieża odgrywa szczególną rolę. W obrazie uciążliwego wchodzenia na szczyt góry można z pewnością dostrzec jednoczesne odwołanie do różnych papieży, którzy poczynając od Piusa X aż do obecnego Papieża mieli udział w cierpieniach swojego stulecia i starali się iść przez nie drogą wiodącą ku krzyżowi. W wizji również Papież zostaje zabity na drodze męczenników. Czyż Ojciec Święty, kiedy po zamachu z 13 maja 1981 r. polecił przynieść sobie tekst trzeciej «tajemnicy», mógł nie rozpoznać w nim własnego przeznaczenia? Tamtego dnia znalazł się bardzo blisko granicy śmierci i sam tak wyjaśniał potem swoje ocalenie: «macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli i Papież (...) w agonii (...) zatrzymał się na progu śmierci» (13 maja 1994 r.). Fakt, iż «macierzyńska dłoń» zmieniła bieg śmiercionośnego pocisku, jest tylko jeszcze jednym dowodem na to, że nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji.
„Komentarz teologiczny do III tajemnicy fatimskiej”; kard. Joseph Ratzinger

Macierzyńska dłoń, prowadzona przez wiarę i modlitwę zmieniła historię. W kategoriach naszych Harców możemy powiedzieć: cofnęła czas i zmieniła historię na lepszą. To jest siła! Kiedy okazuje się, że tak niepozorne rzeczy jak wiara i modlitwa są w stanie zmieniać wydawałoby się nieodwracalne przeznaczenie.
Przez modlitwę możemy odmienić losy świata, przez tych kilka zdań, wypowiadanych w ciszy naszych domów czy kościołów tworzymy historię. Zobaczyłyście, że nasza modlitwa przez ostatnie 3 dni połączona razem tworzy coś wielkiego. Ziarna zebrane z trzech dni pokazały że to już nie jest jakaś malutka modlitwa, ale „ziarnko do ziarnka...” Dzisiaj naszej modlitwy potrzebuje kolejny Biskup w Bieli. Benedykta wspieramy naszą modlitwą, oddając go opiece naszej Matki, dajemy mu bezpieczeństwo większe niż kamizelki kuloodporne czy najlepsi ochroniarze. Matczyna dłoń może po raz kolejny odmienić historię. W życiu Ojca Świętego, ale też i w życiu każdego i każdej z nas. „Od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” – zaufanie Maryi, i oddanie Jej naszych serc, może zmienić historię!
Na zakończenie proponuję, abyście pomodliły się Nabożeństwem Majowym, oddając opiece Maryi naszego Papieża, naszą Ojczyznę, oraz swoje życie.
Nie będziemy już wrzucali ziarenek na znak wsparcia dla Ojca Świętego, ale zachęcam abyście pamiętały każdego dnia w swojej modlitwie o Benedykcie. On potrzebuje naszej modlitwy.

Ciekawostka: Z wydarzeniem zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 roku, odnotowana kilka „dziwnych” okoliczności: zamachowiec z takiej odległości nie chybia, zaciął mu się pistolet po 2 strzałach, pistolet ten należy do najbardziej niezawodnych na świecie; trasę do szpitala normalnie przejeżdża się z placu św. Piotra w 30 minut, z rannym papieżem pogotowie, bez obstawy i z zepsutym sygnałem jechało 8 minut; kula minęła o kilka milimetrów główną tętnicę; pomimo utraty 3,5 litra krwi, Jan Paweł II jednak przeżył. Wielu mówi, że to był cud, papież uważał tak samo: „Czyjaś ręka strzelała, ale Inna ręka prowadziła kulę”.

2 maj

5 niedziela wielkanocna

EWANGELIA J 13,31-33a.34.35
Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział:
”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi.
Dzieci, jeszcze krótko – jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.

[Tekst tego Apelu otrzymacie na Harcach w Książeczce Harcowej]

Apel ewangeliczny

Na rozpoczęcie Apelu pomódlcie się słowami Psalmu 121.

Wznoszę swe oczy ku górom:
Skądże nadejdzie mi pomoc?
Pomoc mi przyjdzie od Pana,
co stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli zachwiać się twej nodze
ani się zdrzemnie Ten, który cię strzeże.
Oto nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.
Pan cię strzeże, Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.
Psalm 121

Odczytajcie teraz fragment Ewangelii. Po chwili ciszy zadajcie sobie kilka pytań dotyczących tekstu: Co powinno wyróżniać uczniów Chrystusa spośród innych ludzi? (miłość) Skąd możemy tej miłości się uczyć? (od Jezusa) Jakimi czynami wyraża się taka miłość?
To jest nowe przykazanie naszego Pana. Jednocześnie od 2000 lat jest to niezmiennie zadanie dla Jego uczniów – kochać. To dzięki tej postawie chrześcijaństwo tak szybko rozszerzyło się na cały świat, to dzięki tej miłości Jezusa także dzisiaj wielu ludzi wątpiących i niewierzących ma szansą odnaleźć Boga. Przez miłość, którą mogą doświadczyć ze strony Chrystusa i ludzi.
Teraz czas na małą dynamikę. Zadanie jest takie – każda harcerka, niech poświęci teraz chwilę na znalezienie 2 śmieci. Mieszkamy na brzegu lasu, gdzie nie powinno być z ich znalezieniem chyba problemu... To zadanie możecie rozpocząć w trakcie gry – ale powiedz wcześniej o tym wyraźnie. Najlepiej, gdybyście te śmieci znalazły w okolicach swoich namiotów... ale, miejmy nadzieję raczej ich tam nie ma zbyt dużo.
Na śmieci oczywiście przygotuj sobie wcześniej odpowiedni worek, żeby nie wróciły do środowiska naturalnego.
Śmieci chyba nikt nie lubi, i dzieje się tak, pomimo, że dzisiaj dosłownie nas one zasypuję. Produkujemy tony śmieci każdego dnia, dołączając do tego naszą naturalną tendencję do lenistwa, niestety, gdzie nie spojrzymy coś niszczy porządek – tu mały papierek, jakaś plastikowa butelka, jednorazówka. Najczęściej to zaśmiecanie dotyka naszego najbliższego otoczenia, może jednak udało się wam znaleźć trochę odpadków wokół namiotów, niestety. Zaśmiecamy swoje otoczenie. Mamy niestety też jeszcze jedną smutną przypadłość – jeśli chodzi o nasze śmieci, czasami ich nie dostrzegamy (lub nie chcemy dostrzegać). Spróbujcie komuś wytknąć, że koło namiotu ma bałagan, że to jej papierek, że powinna trochę wokół siebie posprzątać. Niestety bardzo często może się to skończyć awanturą lub „cichym dniem”.
A teraz prawda o naszym życiu. Pomimo tego wielkiego wezwania do miłości, człowiek jednak dalej żyje w całkowitym przeciwieństwie – w grzechu. O Bogu łatwo zapomnieć, jak to mówi Benedykt XVI – dzisiejszy człowiek chce o Nim nie pamiętać, aby uspokoić swoje sumienie, gdy grzeszy. Kiedy nie ma Boga, nie ma też powodów do wyrzutów sumienia, nie ma odniesienia dla ludzkich czynów, przykazania stanowią ludzie sami dla siebie. I wydaje się, że stąd bierze się największy sprzeciw dotyczący Ojca Świętego – przypomina o prawdzie. Nie możemy być wobec tej prawdy obojętni – albo, ją przyjmiemy, albo zaczyna się walka. Można by porównać do naszej sytuacji – Bóg to ten, który stworzył ten las, ten świat pięknym, umieścił w nim człowieka i nauczył go, jak zachować ten świat i siebie w czystości. My jednak grzeszymy – śmiecimy. Papież przypomina nam o Bogu-Stwórcy, a jednocześnie jakby pokazuje palcem śmieci, wśród nich największy - niewiara. Jak ten papież jest za to nielubiany – przecież pokazuje ludziom śmieci, przypomina jak powrócić do porządku, jak posprzątać swoją duszę. Bunt, walka, oskarżenia – byle nie widzieć śmieci, byle nie przypominać sobie o Bogu.
W objawieniu fatimskim, które czytałyście w piątek, dzieci miały wizję Ojca Świętego, który cierpi. W komentarzu, dotyczącym treści tego objawienia (zresztą napisanego przez kard. Josepha Ratzingera w 2000 roku, jeszcze zanim sam został „Biskupem w Bieli”) możemy przeczytać, że widać tutaj wyraźne „odwołanie do różnych papieży, którzy poczynając od Piusa X aż do obecnego (tj. wtedy jeszcze Jana Pawła II) Papieża, mieli udział w cierpieniach swojego stulecia i starali się iść przez nią drogą wiodącą ku krzyżowi.” Kard. Ratzinger nie przypuszczał, że on też, już jako Benedykt XVI pójdzie tą drogą ku krzyżowi. „Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze.” Ludzie, którzy przez grzech są martwi zadają mu ból, on się modli, nieustannie przedstawia Bogu potrzebujących.
Jednak, to co bardzo ważne – w tej drodze Papież nie jest sam. Objawienie rozpoczyna się od wołania Anioła: „Pokuta, Pokuta, Pokuta!” Wezwanie dla nas, abyśmy wracali do Boga, abyśmy robili porządek z tymi odpadkami w naszych sercach, pomagali przez miłość także innym w nawróceniu, w powrocie do Ojca. Towarzyszymy najpierw przez przemianę jaka się w nas, dzięki łasce Boga dokonuje, ale także przez wsparcie jakie możemy mu dać w modlitwie. To daje mu siły, wspiera go, a wreszcie przywołuje obecność Bożą w jego misji.
Śmieci to nasze grzechy, to zaniedbania w miłości drugiego człowieka. Jak możemy bardziej kochać drugiego człowieka? Zróbcie jakieś postanowienie/postanowienia dotyczące zmiany tej postawy. Może macie w zastępie jakiś „zgrzyt” dotyczący tej miłości, może przez to inni nie mogą dostrzec w was Chrystusa i Jego miłości. Coś konkretnego, albo wspólnie, albo każda dla siebie.
Na zakończenie odmówcie wspólną modlitwą w intencji Benedykta XVI:

Jezu, jedyna Drogo do Ojca, Prawdo i Życie człowieka. Ty obiecałeś prowadzić swój Kościół do końca czasów. Ty wybrałeś naszego Ojca Świętego Benedykta XVI, ustanawiając go pasterzem Kościoła powszechnego. Udziel mu pełni łask Ducha Świętego, niech On utwierdza nas w wierze i prowadzi nas we wspólnocie nadziei i miłości. Za wstawiennictwem Maryi, Dziewicy i Matki, zjednocz nas z Następcą św. Piotra i umacniaj nas w każdej Eucharystii, dając nam siłę, byśmy pocieszali prześladowanych, żyli w solidarności z biednymi i cierpiącymi, głosząc Twoją śmierć i zmartwychwstanie wszystkim narodom ziemi. Amen.

Ciekawostka: Jedna osoba wytwarza dziennie 0,6-0,9 kg odpadów, co rocznie daje wartość 380-420 kg. Na każdą tonę śmieci z gospodarstw domowych przypada sześć ton odpadów wytworzonych przez handel, przemysł, budownictwo. Polska w ciągu roku produkuje ok. 59 631 000 000 kg śmieci (59 miliardów kg). Grzechów nie da się policzyć...


Trzecia tajemnica fatimska
«J.M.J.
Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria-Fatima.
Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim' Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty'. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Tuy-3-1-1944».

1 maj

sobota IV tygodnia wielkanocnego
wspomnienie św. Józefa
Rzemieślnika


EWANGELIA J 14,7-14
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”.
Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wy starczy”.
Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: «Pokaż nam Ojca?» Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”.

[Tekst tego Apelu otrzymacie na Harcach w Książeczce Harcowej]


Apel ewangeliczny
Rozpocznij Apel wspólną modlitwą, proponuję tym razem słowa Psalmu 131. Ostatnie dwa zdania możecie się nauczyć na pamięć (a może nawet całego psalmu) i wypowiedzieć je wspólnie.
Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.
Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.
Izraelu, złóż w Panu nadzieję
odtąd i aż na wieki!
(Psalm 131)
Następnie odczytajcie dzisiejszą Ewangelię. Zróbcie to może w następujący sposób – ty rozpocznij czytanie, a następnie każda z harcerek niech odczyta kolejne zdanie (warto, abyście wszystkie miały Biblię w ręku!). Przez chwilę pozostańcie w ciszy.
A teraz małe zadanie, jako zastęp zbierzcie jak najszybciej 10 różnych liści. Możesz to zrobić na dowolny sposób, ważne abyście miały 10 różnych liści (możesz też o to zadbać przed apelem, np. w czasie gry). Ważne, abyście też oczywiście wiedziały z jakiej rośliny jest ten liść!
Jeśli już macie tę dziesiątkę, postarajcie się znaleźć cechy wspólne tych liści. Co jest w nich podobne? Na pewno będzie to ogonek, nerwy liścia, kolor; może znajdziecie jeszcze coś.
Popatrz, każdy inny, a jednocześnie możemy znaleźć coś co je łączy. Coś, co upodabnia je do siebie, łączy w jedną „rodzinę” liści, a przez cały czas przecież należą do innych gatunków, różnią się od siebie. Każda z was jest inna, wyróżnia się, jest wyjątkowa pośród miliardów ludzi. Nie ma takiej drugiej jak ty! Człowiek czasami chce się jeszcze bardziej odróżniać od innych – ekstrawaganckie ubranie, czerwone włosy, 15 kolczyk w uszach i policzkach... by być dostrzeżoną. W niektórych jest strach przed szarością, przed anonimowością. Są też ci, którzy chcieli by się wtopić w tłum, być jednym z identycznych trybików wielkiej maszyny. Tacy ludzie wkładają identyczne uniformy, zachowują się w identyczny, jasno określony sposób, nie mają swoich poglądów, czasem nawet uczuć. Zarówno ten, jaki poprzedni sposób jest zły, każdy z nas jest inny, wyjątkowy a jednocześnie jest coś co nas łączy, upodabnia, ale nie czyni jednakowymi. Zobaczcie zresztą na siebie – niby takie same mundurki, chusty, regulamin, a jednak dalej jesteście zupełnie wyjątkowe! Każdy zastęp na harcach jest inny, każda harcerka w tych zastępach jest wyjątkowa, podobna ale i nie podobna do innych.
Takimi stworzył nas Bóg. Mamy w sobie ukryte takie szczególne podobieństwo – do Niego, a jednocześnie pozostajemy sobą. Jest w nas ten obraz Boga, który przez dobre życie chcemy jak najlepiej odczytać, chcemy aby z naszego życia inni mogli zobaczyć Ojca. Nie jest to łatwe, ale mamy czas – nieustannie próbujemy być coraz bardziej podobni do Niego. Najpełniej to podobieństwo między Bogiem a człowiekiem widać w Jezusie – „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca”; te słowa z dzisiejszej Ewangelii pokazują nam to szczególne podobieństwo Ojca i Syna. Patrząc na Jezusa, możemy poznać też Ojca. Upodabniając się do Jezusa, przez czyny, słowa, całe życie, stajemy się podobni do Boga. Podobni, ale przez cały czas inni – pozostajemy sobą.
Do poszukiwania tego podobieństwa, do odkrywania Boga zachęca od 5 lat swojego pontyfikaty Ojciec Święty Benedykt XVI. Wydaje się, że głównym tematem jego nauczania jest Bóg, oraz poszukiwanie jego obecności przez dzisiejszego człowieka. Przeczytajcie teraz fragment listu papieża:

„Dzisiaj, gdy na rozległych obszarach Ziemi wierze grozi, że zgaśnie jak płomień, który nie jest już podsycany, najważniejszym priorytetem jest uobecnianie Boga w świecie i otwieranie ludziom dostępu do Boga. Nie do jakiegokolwiek boga, ale tego Boga, który mówił na Synaju; do tego Boga, którego oblicze rozpoznajemy w miłości, która daje się do końca (por. J 13,1) – w Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Prawdziwym problemem w obecnej chwili dziejowej jest to, że Bóg znika z horyzontu ludzi oraz, że wraz z gaśnięciem pochodzącego od Boga światła ludzkość traci orientację, a niszczące skutki tego procesu coraz bardziej stają się widoczne.”
Benedykt XVI pap, 10 marzec 2009

Odpowiedzcie na pytania: Co jest problemem dzisiejszego człowieka według papieża? Co jest głównym zadaniem Kościoła, każdego człowieka wierzącego?
Na pierwszym miejscu Bóg!!! Nie możemy o Nim zapomnieć, musimy pamiętać o tym szczególnym podobieństwie jakie nosimy w swoich sercach – o podobieństwie do Ojca. A jednocześnie musimy bardzo mocno pamiętać, że tylko poszukując Jego obecności, wiary w Chrystusa możemy być sobą, jeszcze bardziej wyjątkowi. To szczególne wołanie Ojca Świętego, abyśmy nie stracili tej najważniejszej rzeczy z oczu. Na pierwszym miejscu zawsze jest Bóg!
Na zakończenie zastanówcie się, przez jakie czyny upodobniamy się do Chrystusa, jak w nas inni ludzie mogą zobaczyć Chrystusa. Niech każda z was podejmie postanowienie jakiegoś dobrego uczynku na dzisiaj, nie mówcie co wymyśliłyście, niech to zostanie między wami a Bogiem. Dobro, które uczynisz, będzie upodobniało cię do Boga. Jeśli wydaje ci się, że zabraknie ci sił, przypomnij sobie słowa z dzisiejszej Ewangelii: „O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.”
Na zakończenie Apelu pomódlcie się wspólnie, niech to będzie ta sama modlitwa jak na początku Apelu – Psalm 131.

Pamiętajcie też o ziarenkach w kaplicy – dzisiaj to ziarno, to majówka, którą zastępem będzie się modliły.

Ciekawostka: W Polsce występuje ok. 220 gatunków rodzimych roślin drzewiastych. Aż 85 z nich to jeżyny. Na świecie występuje ich ok. 100 000, a ciągle odkrywane są nowe!
Najbardziej znane drzewo występujące w Piśmie Świętym to na pewno drzewo poznania dobra i zła z ogrodu Eden (w Biblii nie znajdziemy informacji aby była to jabłoń, a Ewa wcale nie zerwała jabłka z tego drzewa...); wyjątkowy jest też fragment Sdz 9,8-15, gdzie drzewa wybierają sobie króla, zostaje nim...?

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

30 kwiecień - Apel na dojazd na Harce Majowe

[Pierwszy Apel przeprowadź w trakcie podróży na Harce; może być w pociągu, już na miejscu, lub nawet na dworcu PKP, czekając na przesiadkę]

30 kwiecień
piątek IV tygodnia wielkanocnego


EWANGELIA J 14,1-6
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”
Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie”.

Apel ewangeliczny

Droga zastępowo! Apel przeprowadzisz w drodze na Harce. Może to być przedział w pociągu, peron dworcowy a może już na polu biwakowym. Postaraj się, aby ten czas na chwilę pomógł wam „zatrzymać czas” dla Boga.
Apel rozpocznijcie wspólną modlitwą. Proponuję, aby to był fragment Psalmu 136, odczytajcie go w sposób litanijny. Na początku uczyńcie znak krzyża. Następnie ty czytaj pierwszą część zdania, „bo Jego łaska na wieki” nie dopowiadają harcerki.

Alleluja. Chwalcie Pana, bo dobry, bo Jego łaska na wieki.
Chwalcie Boga nad bogami, bo Jego łaska na wieki.
Chwalcie Pana nad panami, bo Jego łaska na wieki.
On sam cudów wielkich dokonał, bo Jego łaska na wieki.
On w mądrości uczynił niebiosa, bo Jego łaska na wieki.
On rozpostarł ziemię nad wodami, bo Jego łaska na wieki.
On uczynił wielkie światła, bo Jego łaska na wieki.
Słońce, by dniem władało, bo Jego łaska na wieki.
Księżyc i gwiazdy, by władały nocą, bo Jego łaska na wieki.
(PS 136,1-9)
Amen.


Teraz odczytajcie fragment ewangelii z dzisiejszej liturgii. Możesz to zrobić sama, lub poprosić którąś z harcerek. Jeśli masz Pismo Święte, odczytaj ten tekst niego, nie z kartki. Po odczytaniu chwilka ciszy.
Teraz podzielcie się na 2-osobowe grupki, każda potrzebuje notatnika i długopisu. Zadanie będzie dość proste – każda grupka otrzymuje krótki telegram. Jak każdy telegram jest pisany w dość krótkich słowach, waszym zadaniem będzie „przetłumaczenie” go kilka prostych, ale tłumaczących bardziej obrazowo tekst telegramu. Tymi telegramami są fragmenty z Pisma Świętego:

1. Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą. Iz 54,10
2. Ty zaś powróć do Boga swojego – strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu! Oz 12,7
3. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował. 1J 4,10
4. Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. J 14,6

Najlepiej by było, gdyby w każdej grupie było Pismo Święte, wtedy dziewczyny same by odszukały swoje fragmenty. Niech je zapiszą w notatnikach, a obok napiszcie „tłumaczenie”.
Po kilku minutach podzielcie się ze sobą tłumaczeniem, najpierw niech każda grupa odczyta swoją pracę a następnie fragment w Biblii, udało się opisać te słowa?

Korzystając z własnej pomysłowości, ze swoich talentów przybliżyłyście swoich koleżankom fragment Objawienia, jakie podał nam Bóg. Pismo Święte to słowa naszego Boga, skierowane do nas. Nazywamy je „Objawieniem”, gdyż przez tą świętą Księgę, Bóg nie chciał nam dać podręcznika historii, przyrody, etyki czy filozofii. Przez te słowa Bóg odsłonił swoją twarz, ukrytą przez tajemnicą bóstwa, odległą, niedostępną dla człowieka. Jednak On chce abyśmy mogli Go mimo to poznać. Dlatego się Objawia – odsłania w Piśmie Świętym. Wiemy, że najważniejszymi księgami Biblii jest Nowy Testament, a w nim – Ewangelie (Mateusza, Marka, Łukasz i Jana). Dlaczego są tak ważne? Bo opisują życie, słowa i czyny Jezusa – wcielonego Boga. W Jezusie Bóg pozwolił nam spojrzeć w swoją twarz, przez oczy Jezusa możemy patrzeć w oczy Boga. On jest najpełniejszym objawieniem Boga – sam przecież jest Bogiem! Dlatego słowa Ewangelii są dla nas tak ważne – możemy oglądać w nich Boga w ludzkim ciele, który jest pośród nas.
Jednak słowa Pisma Świętego, a zwłaszcza Jezusa w Ewangeliach, są krótkie, czasami trudne dla nas do zrozumienia (upłynęło już 2000 lat od ich napisania). Dlatego właśnie korzystamy obok tego „telegramu” z „tłumaczenia”, które pozwoli nam lepiej poznać słowa przekazane do nas. Tłumaczenie nie zastępuje telegramu, nie powinno nich nowego dodawać, jedynie tłumaczyć nam w sposób bardziej zrozumiały i jasny telegram, który otrzymaliśmy. Tłumaczenie może być różne – krótsze lub dłuższe, jasne albo zagmatwane, ale zawsze najważniejsze są słowa oryginału. I tak jest też pomiędzy Objawieniem a objawieniami. Słowa Pisma Świętego w których Bóg objawił nam tajemnice swojego serca są takim telegramem. Krótkim, bardzo konkretnym, pisany językiem symbolicznym, pełnym metafor i przenośni. Chcemy go lepiej zrozumieć, głębiej wniknąć w wiarę jak się rodzi w nas gdy czytamy Biblię. Chcemy jeszcze lepiej poznać Boga, którego widzimy na kartach Pisma, a zwłaszcza w osobie Jezusa. Dlatego otrzymujemy czasami takie „komentarze” do Objawienia. W wielu miejscach świata, Bóg przekazuje swoje objawienia za pośrednictwem ludzi lub przez swoją Matkę. Maryja przypomina nam i tłumaczy słowa, które już raz zostały przez Boga wypowiedziane, Ona nie dopisuje nic do „telegramu”, Matka nam o nim przypomina, próbuje nam wyjaśnić jak ważne prawdy odkrył przed nami Bóg w swoim Objawieniu. Miejsca objawień Matki Bożej, które zostały uznane i przyjęte przez Kościół mają zawsze ten sam cel – pomóc nam mocniej uwierzyć i poznać Boga, który jest w słowach Objawienia – Pisma Świętego.
Jedną z takich pomocy, jakiej udziela nam Bóg przez Maryję, są objawienia w Fatimie (w Portugalii), gdzie do trójki małych pastuszków: Franciszka, Hiacynty i Łucji, w 1917 roku, od 13 maja do 13 października Matka przemawiała, zachęcają nas wszystkich do głębszej wiary.

Jeszcze raz dla powtórzenia:
telegram to Objawienie, Pismo Święte
komentarz to objawienia, w których Bóg, często przez swoją Matkę chce nam przypomnieć lub jaśniej ukazać jakąś prawdę z Objawienia- telegramu;
po co? abyśmy mogli mocniej uwierzyć.

Na zakończenie przeczytajcie jeszcze ostatnie objawienie fatimskie – są to słowa sławnej III tajemnicy fatimskiej. Do 2000 roku jej treść była tajemnicą, Jan Paweł II upublicznił ją 26 czerwca 2000 roku. Przeczytajcie to objawienie, będzie nam ta treść przydatna w kolejnych Apelach. Tylko przypomnę, abyście w trakcie podróży, pomodliły się całym zastępem jedną tajemnicą różańca w intencji Ojca Świętego Benedykta XVI. Na miejscu Harców możecie wrzucić już pierwsze ziarnka wspólnej modlitwy.

«J.M.J.
Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria-Fatima.
Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę.
Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim' Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty'. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga.
Tuy-3-1-1944».

Na zakończenie Apelu pomódlcie się wspólnie.
„Panie Boże, dziękujemy za Twoje słowo, które kierujesz do nas. Pozwól, abyśmy były dumne ze swej wiary, abyśmy pracując sumiennie mogły ustanowić Królestwo Chrystusa w całym naszym życiu i świecie, który nas otacza. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.”

Ciekawostka:
Objawienia fatimskie były w sumie trzy. Pierwsze dotyczy ustanowienia nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi, które byłoby formą wynagrodzenia i zadośćuczynienia za zniewagi wyrządzone Bogu przez grzechy ludzkości.
Druga tajemnica mówi o wizji piekła, do którego trafiają grzesznicy i o karze, czekającej świat za dokonywane na nim codziennie zbrodnie. Prosiła też Maryja o poświęcenie Rosji swemu Niepokalanemu Sercu i o przyjmowanie Komunii Św. wynagradzającej w pierwsze soboty każdego miesiąca.Trzecia tajemnica to właśnie te słowa w ramce, miała być ona „przeznaczona tylko dla samych papieży”.