wtorek, 25 października 2011

30 październik 2011

31 niedziela zwykła Rok A
Uroczystość Poświęcenia Własnego Kościoła


EWANGELIA Łk 19,1-10
Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A /był tam/ pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.
Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie.
Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.

Apel ewangeliczny

1. Modlitwa
Stańmy w kręgu. Znak krzyża. Zastępowa lub liturgistka zapala świecę zastępu. Modlitwa do Ducha Świętego, np. piosenka.

2. Wprowadzenie
Sierpień 2011, Światowe Dni Młodzieży w Madrycie (Hiszpania). Na jeden z placów ma przybyć Ojciec Święty, by poprowadzić Drogę Krzyżową. Cały plac jest strzeżony przez policjantów, ochroniarzy i wolontariuszy. Już kilka godzin przed planowanym przybyciem papieża przy barierkach ogradzających plac gromadzą się pierwsi pielgrzymi. Czekają w słońcu, na rozgrzanym asfalcie, wachlują się i polewają wodą. Wciąż przybywają kolejni i próbują przepchnąć się do barierek, żeby mieć jak najlepszy widok na podest, na który już za dwie godziny, już za godzinę wejdzie Benedykt XVI. Wreszcie jest! Tłum krzyczy, śpiewa i wiwatuje, flagi łopoczą. Każdy chce zobaczyć papieża. Jedni stają na palcach, inni wchodzą znajomym „na barana” (i zasłaniają tym z tyłu), jeszcze inni ponownie próbują dopchać się bliżej… Papież wysiada – coraz głośniejsze okrzyki radości tych, którzy go widzą. Nawet ci, którzy przyszli tutaj tylko dla towarzystwa, z ciekawości lub bez wyraźnego powodu są wzruszeni. Warto było czekać w upale na tę chwilę.
- Dlaczego tak wielu ludzi było gotowych czekać kilka godzin w słońcu, by zobaczyć z daleka tył głowy i plecy, czapkę lub tylko samochód papieża? I skąd w nich ta radość i wzruszenie, gdy się udało?
- Czy byłaś kiedyś na spotkaniu z papieżem?
- Jak myślisz, dlaczego tyle osób przyjeżdża z całego świata na takie spotkania?

3. Odczytanie fragmentu Pisma
Dwukrotnie, dwie różne osoby. Wyraźnie, nie za szybko.

4. Pytania
- Na spotkania z Jezusem przybywały tłumy. Wiele osób musiało przebyć długą drogę. Wielu chciało Go o coś zapytać. Wielu liczyło na uzdrowienie. Skąd wiedzieli o Jezusie, dlaczego tak im zależało na spotkaniu z Nim, czemu sądzili, że im pomoże?
- Kim był Zacheusz? Przełożonym celników, to oczywiste. Ale co to znaczyło? [Podpowiedź: Pełniący tę funkcję uzgadniał z administracją rzymską wysokość podatków i musiał przekazać umówioną kwotę. Jeśli zebrał więcej, mógł zatrzymać to dla siebie. Przez to często nieuczciwie zawyżał kwoty, żeby się wzbogacić.]
- Zacheusz chciał tylko „zobaczyć Jezusa, kto to jest”. Musiało mu na tym zależeć, skoro aż wdrapał się na drzewo. Nie liczył na rozmowę, uzdrowienie, wskrzeszenie bliskiej osoby. Na pewno nie liczył też na wizytę… A Ty, jak spotykasz się z Jezusem? Jaki wysiłek podejmujesz, żeby do zobaczyć, posłuchać, porozmawiać z Nim? Czy ci na tym zależy? Czego oczekujesz od Jezusa?
- Jak wygląda twoja modlitwa – czy nie jest tylko „klepaniem” gotowych formułek?
- Jak zareagował tłum ludzi, którym zależało na spotkaniu z Jezusem? Czy cieszyli się, że dostaną z powrotem pieniądze zabrane im przez Zacheusza?
- Pewnie wielu z obecnych liczyło na rozmowę, pouczenie czy uzdrowienie z choroby. A Jezus z całego tłumu wybiera złodzieja i wyłudzacza – celnika! Czy to uczciwe wzglądem innych, którzy czekali? [Podpowiedź: „Syn Człowieczy przyszedł przecież szukać i zbawić to, co zginęło.”; „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.”; „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.”]

5. Postanowienie (do wyboru)
a) Przez najbliższy tydzień zastanowię się nad tym, czym jest moja wiara. Trudno uznać Zacheusza za człowieka wierzącego. Wyrządzał wielkie szkody Żydom i czerpał z tego korzyści. Postępował źle. A ty, czy uważasz się za osobę wierzącą? Co to znaczy i co z tego wynika, czy widać to w twoim codziennym życiu? Jeśli wiara jest dla ciebie ważna, czy uważasz się za lepszą od innych osób – niewierzących?
b) W przyszłym tygodniu porozmawiam ze znajomą osobą niewierzącą (np. członek rodziny, sąsiad czy sąsiadka, koleżanka ze szkoły) o jej (nie)wierze. Po prostu spytaj i posłuchaj odpowiedzi – staraj się nie mówić za dużo, nie „nawracać” nachalnie, nie atakować.
c) Jaka jest moja codzienna modlitwa? Czy rzeczywiście jest dla mnie „spotkaniem, rozmową z żywym Bogiem”? Jeśli nie, spróbuję w przyszłym tygodniu to zmienić. (Pamiętaj, że w rozmowa nie polega na mówieniu, ale też – a może przede wszystkim? – na słuchaniu:)
d) Własne postanowienie zastępu.

6. Modlitwa
Odmówmy modlitwę harcerki – każda harcerka po linijce, tak jak stoimy w kręgu.
Słowo Odwieczne,
Jednorodzony Synu Boży,
Proszę Cię, naucz mnie służyć Ci tak, jak tego jesteś godzien.
Naucz mnie dawać, a nie liczyć,
Walczyć, a na rany nie zważać,
Pracować, a nie szukać spoczynku,
Ofiarować się, a nie szukać nagrody innej prócz poczucia, że spełniłam Twoją najświętszą wolę.
Amen.
Zgaśmy świecę. Chwała Ojcu…


Dorota Kajak
drużynowa 2. Drużyny Łomiankowskiej
św. Urszuli Ledóchowskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz